Słowem przypomnienia
Większość fanów militarnych shooterów zapewne słyszała lub osobiście śledziła historię tej gry powstającej obecnie jak feniks z popiołów, a która nie wypaliła w 2010 roku. Powód? Wydawca, to jest Konami, zrezygnował obawiając się kontrowersji związanych z tytułem osadzonym w realiach okupacji Iraku, niedługo po drugiej wojnie w zatoce perskiej. Ale po kolei. Główne założenia nie zmieniły się zbytnio w przeciągu tych dziesięciu lat. Produkcja ma celować w realistyczne przedstawienie wojny zarówno pod względem klimatu, jak i powolnej taktycznej rozgrywki. Coś co w dobie napakowanych akcją fabuł ,,Call of Duty” czy ,,Halo” zapowiadało powiew świeżości, dziś również nie jest zbyt częstym widokiem, choć w tej kwestii gry multi (Arma, Rising Storm, Verdun, Tanneberg, Squad, Hell Let Loose) znalazły swoją wierną i oddaną niszę fanów.

Kiedyś a dziś
Zaczynając od najważniejszych różnic pomiędzy grą przygotowywaną 11 lat temu a dziś, to zmiana perspektywy z TPP na FPP, twórcy twierdzą iż ma zwiększyć immersje. Co ważniejsze jednak, można wyczuć dosyć wyraźną zmianę jednego konkretnego aspektu. Choć na stronie gry mówi się o pokazaniu obu wersji tej wojny: wojskowej i cywilnej. Oglądając materiały promocyjne odnosi się nieco inne wrażenie. Być może jest to kwestia pierwszego zwiastuna i screenów, a twórcy ogłoszą to nieco później, kiedy będą mieli co pokazać, ale nigdzie nie ma ukazanej perspektywy irackiego cywila, która jednak stanowiła bardzo ważny aspekt pierwowzoru. Można przypuszczać iż jest to zmiana nacisku w marketingu gry lub też brak gotowego materiału. Najlepszym rozwiązaniem jest poczekać na dalsze ogłoszenia od wydawcy ,,Victura”.

Skąd te kontrowersje?
Odpowiedź na to zagadnienie jakkolwiek skomplikowana i złożona, może być zawarta w jednym zdaniu: ,,Współczesne konflikty na Bliskim Wschodzie”. Już 11 lat temu produkcja spotkała się z niechęcią brytyjskich weteranów i mediów, kiedy to jeszcze gry były postrzegane jako niedojrzała rozrywka dla nastolatków. Na początek kilka faktów i rzucania cyframi. Po stronie koalicji walczyło 10,500 żołnierzy amerykańskich, 850 Brytyjczyków i 2000 irackich funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Życie straciło około 110 ludzi, ranionych zostało 613. Straty wśród terrorystów wynosiły zaś od 1,200 – 1,500 zabitych i tyle samo pojmanych. Można by się więc zastanawiać więc dlaczego jest to tak kontrowersyjny temat? Pomijając fakt, że to na skutek obalenia Saddama Husseina terrorystom udało się zdobyć miasto; na scenę wkraczają dwie trudne sprawy: biały fosfor (fani Spec Ops: The Line już wiedzą o co chodzi) i straty wśród cywili. Jako broń chemiczna wykorzystywana do walki bezpośredniej przeciwko ludziom, jest zakazana (to najbardziej ciążyło brytyjskim weteranom). Druga sprawa to irakijskie straty wśród ludności cywilnej wynoszące od 581 do 800 zabitych. Problemem jest też sama postawa sił koalicyjnych. Trzy dni przed inwazją miasto zostało obsypane milionem ulotek nawołujących do przymusowej ewakuacji na których widniało iż każdy mężczyzna przebywający w mieście oraz będący w wieku ,,militarnym”, to jest powyżej 12 roku życia, zostanie uznany za wroga i zastrzelony na miejscu.

Źródło: Wikipedia
Co można powiedzieć o gameplayu w obecnej fazie?
Co do aspektów gameplayowych nie wiadomo wiele, poza tym co można przeczytać na stronie wydawcy: ,,We współpracy z Marines i Żołnierzami z lini frontu, którzy walczyli w Bitwie o Al-Falludżę, Victura (wydawca i producent) i Highwire (developer) spędzili ponad trzy lata tworząc unikalne technologie i mechaniki growe, które przybliżą gracza do nieprzewidywalności i taktyki współczesnych walk bardziej niż inne gry wideo dotychczas.” Z własnych konkluzji można też wysnuć iż karabin na poszczególnych screenach nieznacznie się różni np. na jednym widnieje podwieszany granatnik, gdzie indziej standardowe przyrządy celownicze zastąpił kolimator, to znów przypałętał się jakiś celownik laserowy czy tłumik. Może to wskazywać na to że zawarty będzie tam popularny we współczesnych grach system customizacji broni.

Konkluzje
Personalnie staram się być neutralny, ale nie pokoi mnie fakt, iż to pierwsza gra tego wydawcy (Victura) i dewelopera (Highwire). Zaś odzew społeczności jest dosyć mieszany w zależności od serwisu. O ile sekcja komentarzy na Youtube pod trailerem na oficjalnym kanale IGN jest raczej dosyć pozytywnie nastawiona do produkcji, oczekując nowego i lepszego Spec Ops: The Line, tak w komentarzach na Kotaku oraz Eurogamer przeważają sceptycy obawiający się treści proamerykańskich oraz spłycenia całości do formy nieco bardziej dramatycznego CoDa. Mi jako optymiście pozostaje mieć nadzieję, iż zapewnienia twórców o bezstronności są szczere, a gra rzeczywiście pokaże koszmar wojny, zbrodnie oraz cierpienie, bez żadnego pudru.
Po więcej newsów i recenzji ze świata gier zapraszamy na gaminguniverse.pl oraz polecamy śledzić nasze media społecznościowe, aby dostawać powiadomienia o nowych wpisach.